Jezus przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda? Także Jego siostry czy nie żyją wszystkie u nas? Skądże więc ma to wszystko? I powątpiewali o Nim. A Jezus rzekł do nich: Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu może być prorok lekceważony. I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa.
Każdy z nas właściwie przeżywa tę scenę Pana, choć w trochę innym wymiarze. Kiedy zaczynasz nowy etap drogi do Boga, gdy wiara zaczyna odgrywać w Twoim życiu znaczącą rolę, gdy masz już pierwsze dojrzałe doświadczenia bliskości Pana, prędzej czy później musi dojść do konfrontacji ze światem. A ów świat doskonale wie, kim jesteś (zadziwiające, że zna tylko Twoje ujemne cechy). I co robić? Jezus nie musiał się tłumaczyć, bo jest Prawdą. A my? Też mamy stanąć w prawdzie. A prawda jest taka, że jesteś grzesznikiem, ale grzesznikiem, który spotkał Pana i który wie, że śmierć nie ma nad nim władzy. Nie zmarnuj tej wiedzy '+' ks. Adam
P.S. Dzisiaj, w 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego, w sposób szczególny otoczmy tych, którzy walczyli w obronie naszej Ojczyzny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.