Gdy Eliasz przybył do Bożej góry Horeb, wszedł do pewnej groty, gdzie przenocował. Wtedy Pan skierował do niego słowo i przemówił: Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana! A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi. Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu. Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty.
Pan przychodzi w najmniej oczekiwanych znakach. Jego moc i potęga objawia się w szmerze łagodnego powiewu. Zobacz, jak Pan chce być bardzo delikatny, nie chce Cię przestraszyć, wręcz przeciwnie, pragnie ukoić Twoje serce. Św. Piotr powie, zobaczcie i skosztujcie jak dobry jest Pan. Tak, to prawda, Pan jest łagodny a zarazem pełen mocy, spokojny i potężny. To niesamowite '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.