Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet
zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały
lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca
wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i
wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i
wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło,
przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między
ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną
i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne
trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!
Liczy się nie tylko to, jaką glebą się stajesz, ale także jakim ziarnem. Bóg posyła Cię na glebę tego świata, byś stał się stokrotnym plonem. W pewnym sensie to Ty decydujesz, jaką staje się gleba, na którą padasz. To prawda, że nie mamy wpływu na wiele spraw, ale jak pisał poeta -
Nie jesteś jednak tak bezwolny,
Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny '+' ks. Adam
Nie jesteś jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy się kamieniach.
I, jak zwykł mawiać już ktoś inny,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.