W Kafarnaum lud powiedział do Jezusa: "Jaki więc Ty
uczynisz znak, abyśmy go zobaczyli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie
nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”.
Rzekł do nich Jezus: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał
wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba.
Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje
światu". Rzekli więc do Niego: "Panie, dawaj nam zawsze ten
chleb!" Odpowiedział im Jezus: "Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie
przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie
będzie".
Żądanie znaku powraca w człowieku jak bumerang. Żeby dotknąć, żeby spróbować, żeby się przekonać, ale po swojemu. A ponieważ w szukaniu takiego znaku, tak naprawdę człowiek szuka siebie, nigdy nie znajdzie uspokojenia. Pokój daje Bóg, a nie nasze wyobrażenia o pokoju. Być może czekasz teraz na jakiś znak. Pomyśl zatem, czy w tym wszystkim tęsknisz za Bogiem, czy szukasz siebie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.