Po opuszczeniu synagogi w
Kafarnaum Jezus przyszedł do domu Szymona. A wysoka gorączka trawiła teściową
Szymona. I prosił Go za nią. On, stanąwszy nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła
ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. O zachodzie słońca wszyscy, którzy mieli
cierpiących na rozmaite choroby, przynosili ich do Niego. On zaś na każdego z
nich kładł ręce i uzdrawiał ich. Także złe duchy wychodziły z wielu, wołając:
„Ty jesteś Syn Boży”. Lecz On je gromił i nie pozwalał im mówić, ponieważ
wiedziały, że On jest Mesjaszem. Z nastaniem dnia wyszedł i udał się na miejsce
pustynne. A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby
nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: „Także innym miastom muszę głosić
Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany”. I głosił słowo w
synagogach Judei.
Sw. Łukasz jako jedyny, przy opisie
uzdrowienia teściowej Piotra, zaznacza, ze Piotr prosił o to. Mamy tu więc podkreśloną
rolę modlitwy wstawienniczej. Pan chce, byśmy się modlili za siebie nawzajem, zwłaszcza
za tych, których dotyka różnoraka gorączka. Pan chce, by nasze międzyludzkie
relacje nie opierały się jedynie na solidarności, na ludzkim braterstwie. One
mają być bardzo mocno zakorzenione w Bogu. Nasze wstawiennictwo u Jezusa,
porusza Jego Boskie Serce, a potrzebującym przynosi uzdrowienie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.