Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha Mojego głosu”.
W uroczystość Chrystusa Króla Kościół podprowadza nas pod Krzyż. Można by oczekiwać tekstów mówiących o potędze Boga, o Jego majestacie, a tymczasem widzimy Chrystusa skazanego, bezbronnego, wydanego w ręce ludzi. Ciężko nam zrozumieć, że istotą królowania Chrystusa nie jest panowanie w rozumieniu ziemskim, ludzkim, jako korzystanie z władzy, jako rządzenie wszystkim, jako korzystanie z przywilejów, choć Jezus ma całkowite prawo do takiego królowania. Panowanie Boga to panowanie miłości, wyrażane przez służbę, przez uniżenie. Uznać Chrystusa jako Króla to chcieć wejść na Jego drogę pokory '+' ks. Adam'+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.