Jezus powiedział do swoich
uczniów: "Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko
się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie
jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest
nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu
niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro
powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż
wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie
nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" Słuchali tego wszystkiego chciwi na
grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. Powiedział więc do nich: "To
wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To
bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach
Bożych".
Obrzydliwością nazywa Biblia
najczęściej oddawanie czci fałszywym bóstwom. Prorocy porównują to do cudzołóstwa,
do zdrady miłości małżeńskiej. Termin mamona wywodzi się najprawdopodobniej z
języka hebrajskiego i oznacza coś, w czym pokłada się ufność. Jezus nie neguje
posługiwania się mamoną, ale wskazuje na to, by ufność w niej pokładana nie
wyrosła ponad ufność do Boga. Co ciekawe, mamona w nauce Jezusa nie jest naszą
własnością – Jezus mówi, że zarządzamy mamoną, tak jak zarządzamy cudzym
dobrem. Wszystko co mamy, zarówno dobra duchowe – talenty, umiejętności,
określone dary, jak i sprawy materialne – praca, dom, majątek, pieniądze – to wszystko
należy do Boga. My jedynie tym zarządzamy. A skoro tak, to kiedyś trzeba będzie
zdać sprawę z zarządu. Warto się nad tym zastanowić zwłaszcza w kontekście
marnowania w naszych czasach ogromnej ilości dóbr, przy jednoczesnej nędzy
milionów ludzi '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.