Jezus powiedział do swoich
uczniów: „Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów
bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w
oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną
wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką
mocą i chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy,
ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie
były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień
nie przypadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich,
którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie,
abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem
Człowieczym”.
Koniec świata napełni ludzi tego
świata przerażeniem. Ludzie mdleć będą ze strachu. Ociężałość serca,
spowodowana ubóstwieniem tego świata, dogadzaniem sobie wepchnie świat w
potrzask. Ci, którzy zachowają serca otwarte dla Pana, będą mogli tego uniknąć,
to znaczy może odejdą do Pana przed tymi wydarzeniami, lub też moc Boża sprawi,
że z podniesioną głową przeżyją wszystkie te wydarzenia. To co dla świata
będzie powodem lęku, dla ludzi Boga stanie się dniem odkupienia. Kluczowe jest
tu ostatnie zdanie – byście stanęli przed Synem Człowieczym. Celem naszego
życia nie jest unikanie wszystkiego, co trudne, co nawet przerażające, celem
jest stanięcie przed Bogiem, czy może lepiej powiedzieć codzienne stawanie przed
Bogiem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.