Jezus powiedział do swoich uczniów: "Nie bój się, mała
trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze
mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb
niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo
gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. Niech będą przepasane biodra
wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego
pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i
zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy
nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a
obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie,
szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz
wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do
swego domu. Wy te ż bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie,
Syn Człowieczy przyjdzie".
Jałmużna nie jest zwykłą ofiarą, jaką często dajemy i która
jest miła Bogu. Jałmużna rodzi się z naszego braku. Jezus mówi: sprzedajcie
wasze mienie. Oddaj coś, co jest ci potrzebne, co jest ważne, co kosztuje i to
właśnie przekaż jako jałmużnę. Obrazowo: ofiara jest jak podzielenie się
posiłkiem, jałmużna – odjęciem sobie od ust. Oczywiście nie chodzi o to, by
zaszkodzić sobie, swojemu zdrowiu, do wszystkiego potrzebny jest rozum, ale
jeśli raz nie zjemy śniadania, bo jego równowartość oddamy bezdomnemu, to jest
to czysta Ewangelia. Postawa taka musi rodzić się ze świadomości, że jesteśmy
sługami, że nasze życie jest w rękach Bożych i że rzeczywiście nasza zapłata
jest w niebie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.