W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek,
który miał uschniętą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka z uschłą ręką: "Podnieś się na środek!" A
do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego?
Życie uratować czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy na nich
dokoła z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serc, rzekł do
człowieka: "Wyciągnij rękę!" Wyciągnął, i ręka jego stała się znów
zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz się naradzali
przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.
Cud uzdrowienia człowieka z uschłą ręką ma swoje źródło w
cudzie zwyczajności. Jezus w szabat przychodzi do synagogi. Niby to takie
oczywiste, a jednak wydaje się, że czasem zapominamy o tym zupełnie. Nie o
obowiązku uczestnictwa we Mszy św. w niedziele, ale o pierwszeństwie Boga. Pan
Jezus pokazuje nam, że aby dokonywać dobra wśród ludzi, najpierw trzeba zanurzyć
się w Tym, który sam jeden jest prawdziwie Dobry. Bez świętowania naszych
szabatów, a więc bez poszukiwania i wykorzystywania różnych sposobów
uwielbiania Boga, chwalenia Go w naszym życiu, nasze działanie staje się co najwyżej
humanitarne, ale niekoniecznie święte '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.