W owym czasie Jezus podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:
„Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.
Błogosławieni wy, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.
Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród
siebie, gdy was zelżą i z powodu Syna Człowieczego podadzą w pogardę wasze imię
jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda
w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam,
bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście
syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie,
albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić
was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”.
Najprościej jest potraktować błogosławieństwa i owo biada w
kategoriach nagrody i kary. Ale jaka w tym zasługa człowieka, że jest ubogi?
Albo jaka wina w tym, że jest syty? Otóż lepiej spojrzeć na naukę Jezusa jak na
wskazanie drogi. Jezus pokazuje nam drogę błogosławieństwa i przekleństwa. I
człowiek decyduje, którą wybiera. Bo zobaczcie, nawet na przykład w ubóstwie
można stać się bogaczem, w tym sensie, że człowiek ze swego ubóstwa czyni
bożka. Sytość przeżywana z wdzięcznością wobec Boga i z troską o głodnych nie
jest grzechem. Pan Jezus chce, byśmy mądrze przeżywali swoje życie. Każda
sytuacja tak naprawdę może stać się powodem błogosławieństwa albo przekleństwa. Zawsze jesteśmy
wolni. Zawsze '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.