Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

czwartek, 31 października 2024

Nie świat

W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: «Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić». Lecz On im odpowiedział: "Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu. Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz to niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jeruzalem. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Mówię zaś wam: nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: „Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie”.
Nie Herod, ani nie współcześni władcy rządzą tym światem, choć tak może się wydawać. Świat jest w rękach Boga i dlatego Pan Jezus mówi: co się ma wydarzyć, wydarzy się, ale dlatego, że taka jest wola Boga, a nie dlatego, że ludzi próbują zająć Jego miejsce. Trudno utrzymać w sobie tę wiarę, gdy patrzy się na świat, na mechanizmy nim rządzące, na wszystkie wariactwa, na całe zło tego świata, ale właśnie dlatego mamy tę wiarę w sobie ożywiać. Bo inaczej staniemy się jak świat '+' ks. Adam

środa, 30 października 2024

Ciasne drzwi

Jezus przemierzał miasta i wsie, nauczając i odbywając swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?" On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie zdołają. Skoro Pan domu wstanie i drzwi zamknie, wówczas, stojąc na dworze, zaczniecie kołatać do drzwi i wołać: „Panie, otwórz nam!”, lecz On wam odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś” Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się niesprawiedliwości!” Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych. Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym. Tak oto są ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi".
 Nie ma wątpliwości, że w Sercu Jezusa jest miejsce dla każdego, jednak miejsca tego nie zajmuje się z automatu. Nieskończone miłosierdzie Boga nie jest bajką lecz darem, który można przyjąć i który niestety można odrzucić. I dlatego Jezus zaprasza nas do wejścia przez ciasne drzwi. Te drzwi, to zgodnie z nauką Pana Jezusa, sprawiedliwość, a więc w języku Biblii, wierność Bogu, wytrwałość i przestrzeganie Bożej nauki '+' ks. Adam

wtorek, 29 października 2024

Mało

Jezus mówił: "Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki podniebne zagnieździły się na jego gałęziach". I mówił dalej: "Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło".
Cóż to jest wsadzić ziarno w ziemię, albo zaczynić ciasto? To co kluczowe i tak dzieje się samo. Ale potrzeba tego jednego małego kroku. Trzeba włożyć ziarno w ziemię. Trzeba umieścić zaczyn w mące. Tak niewiele i tak dużo zarazem. Bo taka ta nasza natura, że jak trzeba zrobić coś wielkiego, to się mobilizujemy. Ale kiedy chodzi o rzeczy drobne, to machamy ręką. Wiadomo, wielkie sprawy – wielki efekt, małe sprawy – małe nic. Ale o to małe nic chodzi. Bo na takim małym nic Pan potrafi zbudować wszystko zgodnie z Jego świętą wolą.'+' ks. Adam

poniedziałek, 28 października 2024

We wspólnocie

W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami: Szymona, którego nazwał Piotrem; i brata jego, Andrzeja; Jakuba i Jana; Filipa i Bartłomieja; Mateusza i Tomasza; Jakuba, syna Alfeusza, i Szymona z przydomkiem Gorliwy; Judę, syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który stał się zdrajcą. Zeszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich.
Jezus mówi, że kocha konkretną osobę i powołuje ją we wspólnocie, która staje się darem i zadaniem. W każdej wspólnocie możemy spotkać narwanego Piotra, synów gromu, niewiernego Tomasza czy Judasza. Więcej, każdy z nas może takim się stać, i Piotrem i Judaszem. Brzmi to nieco surowo, ale ta surowość jest potrzebna, byśmy nie spłycili tematu. To kim jesteśmy i kim się stajemy to nie jest sprawa przyszłości i jakichś wielkich, ważnych wyborów. To jest kwestia tego, co teraz. I temu więcej trzeba poświęcić nieco uwagi '+' ks. Adam

niedziela, 27 października 2024

Konkret wiary

Gdy Jezus wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. A słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną! "Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Jezus przystanął i rzekł: "Zawołajcie go". I przywołali niewidomego, mówiąc mu: "Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię". On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Powiedział Mu niewidomy: "Rabbuni, żebym przejrzał". Jezus mu rzekł: "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
Bartymeusz jest konkretny. Niby wiadomo, że chciał widzieć, ale on to musiał nazwać. Nie powiedział: żeby mi się poprawiło, żeby było lepiej, żebym ozdrowiał, ale – żebym przejrzał. Taki konkret jest bardzo ważny w naszej więzi z Bogiem. Jest potrzebny nie Bogu, ale nam, żebyśmy wzrastali. Dbajcie o to '+' ks. Adam

sobota, 26 października 2024

Dla wszystkich

W tym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Jezusowi o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: "Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie". I opowiedział im następującą przypowieść: "Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.
Bóg ma dla nas czas. Nawet jeśli owoce nie są gwarantowane, Bóg w nas inwestuje. Bo Bóg wie, że nasze zasługi życia nam nie przedłużą. Tylko On jest życiem i chce tego życia dla wszystkich, także dla tych, którzy dziś robią wszystko, by tego życia nie mieć '+' ks. Adam

piątek, 25 października 2024

Korale i różańce

Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni pieniążek".
Za mało odnosimy codzienność do wiary, to znaczy owszem, modlimy się, myślimy o Bogu, uczestniczmy we Mszy, być może żegnamy się na widok kościoła czy przed podróżą, ale to wszystko dzieje się trochę jakby obok naszego życia. To tak jakby nawlekać koraliki na sznurek – jeden koralik dla Boga, drugi dla mnie, trzeci dla świata i tak w kółko. W takich koralach dużo będzie koralików dla Boga, ale wystarczy przeciąć sznurek i wszystko się rozsypie. Bo naszym zdaniem nie jest robienie korali, ale różańca. I w tym różańcu będzie jeden paciorek dla Boga, drugi dla mnie, trzeci dla świata, ale całość będzie Boża, bo to różaniec i nawet, gdy się rozsypią paciorki, to Bóg sam je pozbiera '+' ks. Adam

czwartek, 24 października 2024

Ogień

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Ogień jak to ogień nie pali mniej lub bardziej, po prostu płonie: żywo, gorąco, z mocą. I wobec takiego ognia nie będzie można pozostać mdłym, nijakim. Albo człowiek zostanie przez niego pochłonięty, spalony, innymi słowy, da się pochłonąć, spalić, albo będzie próbował ugasić ten ogień, innymi słowy – nie przyjmie go. I dlatego powstanie rozłam. Nie Jezus będzie go dokonywał, ale fakt Jego miłości postawi człowieka przed prawdą i wobec tej prawdy trzeba będzie się opowiedzieć, albo za albo przeciw  '+' ks. Adam

środa, 23 października 2024

Blisko i odważnie

Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?" Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą".
Bycie blisko Jezusa to nie tylko wielki przywilej ale to też odpowiedzialność, by tej bliskości nie zmarnować. Jeśli więcej wiemy, więcej rozumiemy, więcej doświadczamy, to i nasze życie powinno wyglądać inaczej niż tych, którzy mają mało, nie zawsze z własnej winy. Wiesz, to skorzystaj ze swojej wiedzy, by czynić dobro, inaczej to, co wiesz, staje się dla ciebie oskarżeniem, a nie powodem do dumy. I naprawdę nie trzeba wielkich działań. Wystarczy więcej uważności, więcej świadomości w tym, co robimy i kim jesteśmy '+' ks. Adam

wtorek, 22 października 2024

Czy na pewno Marana tha?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy bądźcie podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc, będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".
Powiedzmy sobie szczerze – mało który katolik woła z tęsknotą „Marana tha”. Jeśli już, to najczęściej jako wezwanie, by Pan ukrócił cierpienie i by ukarał świat. A w tym nie ma za dużo miłości czy tęsknoty, bardziej domaganie się ludzkiej sprawiedliwości. Chcemy nieba, przynajmniej większość z nas, ale nie teraz. Teraz – nie daj Boże. Dlaczego? Także dlatego, że Niebo nie jest jeszcze naszym skarbem i nie wierzymy w pełni, że oko nie widziało, ucho nie słyszało, jak wielkie rzeczy przygotował nam Pan '+' ks. Adam

poniedziałek, 21 października 2024

Bogaci przed Bogiem

Ktoś z tłumu rzekł do Jezusa: "Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem". Lecz On mu odpowiedział: "Człowieku, któż Mnie ustanowił nad wami sędzią albo rozjemcą?" Powiedział też do nich: "Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości, bo nawet gdy ktoś ma wszystkiego w nadmiarze, to życie jego nie zależy od jego mienia". I opowiedział im przypowieść: "Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: „Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów”. I rzekł: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!” Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?" Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga".
Kluczem do zrozumienia dzisiejszej Ewangelii jest ostatnie zdanie: „Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga”. Życie światowe liczy się o tyle, o ile wprowadza nas  w życie Boże, sprawia, że człowiek staje się bogaty przed Bogiem. Troska o świat, o jutro, sama w sobie nie jest zła, jest w pewnym sensie nawet naszym zadaniem, ale tylko na tyle, na ile nie staje się naszym bóstwem. Naturalne, że czasem troski nas przygniatają, ale po tym pierwszym uderzeniu musi powstać myśl, że przecież jesteśmy rękach Bożych. Tak się buduje to Boże bogactwo '+' ks. Adam

niedziela, 20 października 2024

To co jest

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do Jezusa i rzekli: "Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy". On ich zapytał: "Co chcecie, żebym wam uczynił?" Rzekli Mu: "Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie". Jezus im odparł: "Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?" Odpowiedzieli Mu: "Możemy". Lecz Jezus rzekł do nich: "Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygotowane". Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: "Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu".
Droga za Jezusem znacznie przekracza nasze wyobrażenia o niej. Bóg jest taki, jaki jest, a nie taki, jakim na się zdaje. A najlepszym sposobem poznania boga jest Pismo św. Jeśli chcesz sprawdzić, czy twoje prośby, dziękczynienia, czy twoje modlitwy podobają się Bogu, to odpowiedzi szukaj właśnie w Biblii. Nie powtarzajmy drogi Jakuba i Jana, by wiele chcieć, ale po swojemu, i by według tego ‘po swojemu’ budować cały plan na swoje życie. Jest tylko to, co jest. Wszystko inne nie jest warte naszego zachodu '+' ks. Adam

sobota, 19 października 2024

Z Duchem Świętym

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć".
Człowiek może naprawdę zapętlić się w grzechu, ale dopóki świadomie i dobrowolnie nie powie Bogu „nie”, to jest nadzieja. Można się czasem obrazić na Pana Boga, bywa, można się buntować, można się złościć, ale póki na dnie serca świeci się iskierka wiary, to jest nadzieja. Rozumiecie, jak ważne jest podtrzymanie tej iskierki? Łatwo ocenić: ten jest taki, ten owaki, ale nie wiemy przecież, co tam się kryje w człowieku. To wie tylko Bóg. Prośmy Ducha Świętego, by nas prowadził, by nas pouczał, by nami kierował. Może się okazać, że właśnie ta godzina  będzie kluczowa i dla nas i dla kogoś innego '+' ks. Adam

piątek, 18 października 2024

Prosić świadomie

Spośród swoich uczniów wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: „Pokój temu domowi!” Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: „Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Prosić o nowych robotników to nie nabożnie wzdychnąć parę razy, ale to żyć w świadomości, że ten świat potrzebuje Bożej atmosfery, że mamy być solą i światłem. Kiedy Jezus mówi nam: proście Pana żniwa, to ma na myśli także zmianę naszej mentalności. Bo po co prosić o nowe powołania, gdy chcemy żyć po staremu, gdy nie rozumiemy i nie próbujemy zrozumieć, czym jest w swej istocie kapłaństwo chrystusowe. Mamy mówić innym: przybliżyło się do was królestwo Boże, ale czy przybliżyło się do nas? '+' ks. Adam

czwartek, 17 października 2024

Grobowce

Jezus powiedział do faryzeuszów i do uczonych w Prawie: "Biada wam, ponieważ budujecie grobowce prorokom, a wasi ojcowie ich zamordowali. Zatem dajecie świadectwo i przytakujecie uczynkom waszych ojców, gdyż oni ich pomordowali, a wy im wznosicie grobowce. Dlatego też powiedziała Mądrość Boża: Poślę do nich proroków i apostołów, a niektórych z nich zabiją i prześladować będą. Tak na to plemię spadnie kara za krew wszystkich proroków, która została przelana od stworzenia świata, od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, mówię wam, zażąda się zdania z niej sprawy od tego plemienia. Biada wam, uczonym w Prawie, bo wzięliście klucze poznania; sami nie weszliście, a przeszkodziliście tym, którzy wejść chcieli". Gdy wyszedł stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby Go pochwycić na jakimś słowie.
Faryzejskie grobowce to próba uciszenia prawdy. Bo gdyby żyli według tego, co głosili i do czego wzywali prorocy, to sprawa jest jasna. Ale w przypadku gdy stawia się grobowce prorokom, a jednocześnie żyje się, jakby ich nigdy nie było, no to mamy do czynienie z faryzejską próbą zachowania twarzy, gdy tak naprawdę dawno się ją straciło. A co kryją nasze grobowce? '+' ks. Adam

środa, 16 października 2024

W Bogu

Jezus powiedział: "Biada wam, faryzeuszom, bo dajecie dziesięcinę z mięty i ruty, i z wszelkiej jarzyny, a pomijacie sprawiedliwość i miłość Bożą. Tymczasem to należało czynić, i tamtego nie pomijać. Biada wam, faryzeuszom, bo lubicie pierwsze miejsce w synagogach i pozdrowienia na rynku. Biada wam, bo jesteście jak groby niewidoczne, po których ludzie bezwiednie przechodzą". Wtedy odezwał się do Niego jeden z uczonych w Prawie: "Nauczycielu, słowami tymi także nam ubliżasz». On odparł: «I wam, uczonym w Prawie, biada! Bo nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie".
Takie to diabelskie działanie w nas, by z byle czego robić wielkie co, by pchać się do przodu, niszcząc po drodze innych, by widzieć zło w innych, tylko nie w sobie. I dlatego potrzeba ciągłej uwagi, czy też, to ostatnio modne słowo, uważności. Nie skupiamy się na oddychaniu, a jednak oddychamy i podobnie ma być w życiu duchowym. Nie da się skoncentrować uwagi tylko na Panu Bogu, człowiek tak nie potrafi, bo trzeba się zająć pracą, obowiązkami, rozmową, odpoczynkiem. Ale chodzi o to, by tak wejść w Bożą obecność, by po prostu w Bogu i z Bogiem być, nawet jeśli w danej chwili konkretnie o Bogu myśleć nie będziemy '+' ks. Adam

wtorek, 15 października 2024

Prosto i przejrzyście

Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do niego: "Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste".
Czy Jezus potępił troskę o zasady, o przestrzeganie prawa? Żadną miarą! Potępił, nomen omen, faryzeizm. I to nie tylko w przypadku tego faryzeusza, ale absolutnie w każdym przypadku. Jednym z najistotniejszych zadań na drodze życia duchowego jest dążenie do prostoty i przejrzystości. Im bardziej coś zawiłe, rozmyte, zamotane, tym mniej w tym Boga '+' ks. Adam

poniedziałek, 14 października 2024

Wiara na żądanie

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".
Absolutnie rozumiem, że ktoś może czekać na cud, że ktoś chciałby doświadczyć znaku Bożej obecności, Bożej miłości. I samo to oczekiwanie nie jest złe. Złe jest żądanie. Właściwie dzisiaj wszystko mamy na zasadzie: płacę i wymagam. Czasem uda nam się to niestety przenieść na płaszczyznę wiary. I wtedy człowiek zaczyna żądać, by Bóg zrobił to czy tamto; zaczyna rozkazywać Panu Bogu. Żądanie znaku, żeby mieć pewność, nie przejdzie. Jeśli chcesz iść za Bogiem, to idź dlatego, że tak zdecydowałeś, a nie dlatego, że zostałeś cudownie przekonany '+' ks. Adam

niedziela, 13 października 2024

Prawda

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: "Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu rzekł: "Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę". On Mu odpowiedział: "Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości". Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: "Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną". Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: "Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego". A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: "Któż więc może być zbawiony?" Jezus popatrzył na nich i rzekł: "U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe". Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: "Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą". Jezus odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym".
Główny problem owego człowieka nie krył się w jego przywiązaniu do bogactwa, ale w przywiązaniu do kłamstwa. Klęka przed Jezusem, jak przed Bogiem, ale nazywa Go tylko Nauczycielem, jak Judasz w Getsemani. Mówi o Jezusie, że jest dobry jak Bóg, ale sam uważa się za lepszego, bo wyznaje, że wszystkiego przestrzegał od swej młodości, a przecież mówi św. Jan: jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy '+' ks. Adam

sobota, 12 października 2024

Błogosławieni

Gdy Jezus mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: "Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś". Lecz On rzekł: "Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają".
Jezus nie neguje wielkości Maryi jako Jego Matki, ale od razu pokazuje coś głębszego. Maryja została wybrana na Matkę Syna Bożego i Ona tego wybrania nie przyjęła biernie. Podjęła rolę Matki podjęła rolę uczennicy Swego Syna. Jest błogosławiona, bo karmiła małego Jezusa, nosiła Go na swych rękach, uczyła Go chodzić, mówić, żyć, a jednocześnie uczyła się od Niego, jak stawać się dzieckiem Najwyższego '+' ks. Adam

piątek, 11 października 2024

Pełni

Gdy Jezus wyrzucał złego ducha, niektórzy z tłumu rzekli: "Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza. Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: „Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem”. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedmiu innych duchów, złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I stan późniejszy owego człowieka staje się gorszy niż poprzedni".
Tego to Pan Bóg powinien pokarać. Temu powinno się nie udać, żeby zrozumiał. Tamtym powinno trochę pomiotać, żeby się nawrócił. Wiemy, wszystko wiemy, nie bacząc na to, że znamy zaledwie kroplę oceanu prawdy. I dlatego trzeba świadomego napełniania swego serca Bożą mądrością, bo inaczej będziemy może i czyści, ale puści '+' ks. Adam

czwartek, 10 października 2024

W przyjaźni

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Łatwo powiedzieć: nie mam czasu, ale tak naprawdę - to nam podpowiada Jezus - to nie chce nam się prosić, nie chce nam się szukać, nie chce nam się kołatać. Chętnie zrobimy coś raz, no może dwa razy, ale więcej? Do końca roku? Do końca życia? Jezus mówi o wytrwałości w kontekście przyjaźni. Nie prowadzimy życia duchowego z przymusu, nie podejmujemy wytrwałej pracy, bo się zaweźmiemy, ale mamy wchodzić świadomie i dobrowolnie w przyjaźń z Bogiem '+' ks. Adam

środa, 9 października 2024

Przebywać

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: "Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów". A On rzekł do nich: "Kiedy się modlicie, mówcie: „Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie”.
Modlitwa to nie formuły, to nie same słowa, to nie sposoby. Modlitwa to najpierw obecność. Jezus przebywał na modlitwie – nie modlił się, ale przebywał, rozumiemy, że był z Ojcem, nie tyle modlił się do Ojca, ale był z Nim. W tym wypadku jest to kluczowe dla zrozumienia Modlitwy Pańskiej. Zanim powiemy Ojcze nasz, musimy stanąć przed Ojcem, musimy stanąć w świadomości, że Bóg jest żywy, że na nas czeka, że nas kocha. Przebywać na modlitwie – o to właśnie chodzi, by nie tyle modlić się, ile być z Bogiem '+' ks. Adam

wtorek, 8 października 2024

Ugościć Jezusa

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: "Panie, czy ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona".
Oczywiście po ludzku nie pochwalam zachowania Marty. Jeśli przyjmuje się gościa, to Mu się nie mówi o swoim zmęczeniu: fajnie, że przyszedłeś, padam z nóg tak się napracowałem, żeby cię ugościć. To jest słabe, ale fakt, że Marta mówi Jezusowi o wszystkim, bez zwracania uwagi na konwenanse, to jest piękne. I tego wam życzę '+' ks. Adam

poniedziałek, 7 października 2024

Jakiś?

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: "Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?" Jezus mu odpowiedział: "Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?" On rzekł: "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego". Jezus rzekł do niego: "Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył". Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: "A kto jest moim bliźnim?" Jezus, nawiązując do tego, rzekł: "Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź i ty czyń podobnie!"
Bylejakość, wcale nie taka rzadka, bazuje mocno na obojętności. Nie dbamy o to, kim jesteśmy, kim chce nas widzieć Bóg, kim mamy być w Jego oczach. Dbamy o siebie i to czyni nas jakimiś. A nie to jest naszym powołaniem. Bóg nie patrzy na ciebie jak na jakiegoś człowieka. Dla Niego zawsze jesteś jedyny i niepowtarzalny i dlatego tak boli Go każdy twój grzech, nawet ten najmniejszy. Bo nie jest to jakiś grzech jakiego człowieka, ale konkretny bunt umiłowanego dziecka '+' ks. Adam

niedziela, 6 października 2024

Do początku

Faryzeusze przystąpili do Jezusa, a chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając, zapytał ich: "Co wam przykazał Mojżesz?" Oni rzekli: "Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić". Wówczas Jezus rzekł do nich: "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, tego niech człowiek nie rozdziela". W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: "Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia względem niej cudzołóstwo. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo". Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.
Uważność i troska Boga o swoje dzieci nie oznacza zgody na zło. Pan Bóg rozumie człowieka, rozumie jego kondycję i prowadzi go przez życie jak dobra, kochająca matka. Może zwolnić kroku, może nieść pod górę, może wziąć jego ciężar, bo go kocha i rozumie nawet zatwardziałość jego serca. Ale nigdy, przenigdy Pan Bóg nie zgodzi się na grzech i nie powie, że to nic takiego, że się zdarza, że tak już jest '+' ks. Adam

sobota, 5 października 2024

W Jego Imię

Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością, mówiąc: "Panie, przez wzgląd na Twoje imię nawet złe duchy nam się poddają". Wtedy rzekł do nich: "Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednakże nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie". W tej to chwili rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić". Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: "Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli".
Mając Boga, mamy wszystko. I to nie jest przenośnia. To jest fakt. A my niestety oddajemy Panu Bogu jakąś część naszego życia, ale potem trzeba wrócić do swojej części, tak? Modlimy się na przykład o rozwiązanie jakiegoś problemu, ale gdzieś tam w środku wiemy, że i tak sami musimy wszystko ogarnąć. No, modlitwa nie zaszkodzi, myślimy, i często dodajemy ale pewnie też nie za wiele pomoże. Czy mamy takie doświadczenie radości, jak w dzisiejszej Ewangelii: Panie, przez wzgląd na Twoje Imię stało się to, czy tamto, czy mamy? Bardzo często nie, bo nie do końca wierzymy, że Imię Jezusa ma moc, że wystarczy wspomnieć na to Imię i wszystko może się zmienić '+' ks. Adam

piątek, 4 października 2024

Posłuszni

"Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc w worze i popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz! Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mnie posłał".
Pan Jezus wskazuje nam dziś na posłuszeństwo, wobec Kościoła. Nie wobec jednej grupy, wobec ulubionego księdza czy wobec odpowiadającej nam ścieżki duchowości, ale wobec Kościoła, którego widzialną głową jest papież. Wszystkie ‘tak, ale’, wszystkie ‘wydaje mi się’ to próba rozbicia jedności Kościoła. Popatrzmy na ks. Dolindo, na bł. kard. Wyszyńskiego, czy przywoływanego często św. o. Pio. Dobrze wiedzieli, czym jest posłuszeństwo i jak bardzo trzeba go pilnować '+' ks. Adam

czwartek, 3 października 2024

Wezwani

Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Lecz jeśli do jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu". 
U podstaw naszego chrześcijańskiego życia leży zawsze wezwanie Jezusa: wezwanie do przygotowania Mu miejsca i do wspólnoty. Za mało myślimy o tym, że nasze życie ma być ewangelizacją. Jeśli jesteś chrześcijaninem, to jesteś też misjonarzem, a zatem masz głosić Chrystusa, przez świadectwo swojego życia i przez świadectwo wspólnoty. Nie bój się mówić o Jezusie, nie boj się pokazać, że do Niego należysz. Wiara w Jezusa to nasze wieczne być lub nie być. Nasze i innych '+' ks. Adam

środa, 2 października 2024

Przy mnie stój

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim? On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Modlimy się od dziecka do Anioła Stróża, nie zawsze mając świadomość, dlaczego. Nasi aniołowie nieustannie wielbią Boga, także za nas i w nas. Kiedy my zajęci jesteśmy tysiącami spraw, oni mówią Bogu o nas, odpowiadając miłością na Bożą miłość. I naprawdę czuwają nad nami. To nie jest symbol, to nie jakaś dobrotliwa bajeczka, ale chronią nas nieustannie i mogliby dużo lepiej to robić, gdybyśmy im na to pozwalali '+' ks. Adam

wtorek, 1 października 2024

Tak jak chce Bóg

Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?" Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.
Ostatnich dni na ziemi Pan Jezus nie spędza na dochodzeniu sprawiedliwości i swoich praw, jak chcieliby uczniowie. Robi to, co robił. Idzie od miasta do miasta, od wsi do wsi. Sąd zostawia swojemu Ojcu, a On od początku do końca wypełnia Jego wolę. Wiele mogłoby się zmienić w naszym życiu, gdybyśmy skoncentrowali się na wypełnieniu woli Ojca. Stańmy przed Panem ze świadomością, że On żyje, że On jest i że On nas chce. Pozwólmy Mu mówić, pozwólmy Mu działać i bądźmy Mu posłuszni '+' ks. Adam

Free Contact Form