Jezus mówił do tłumów: "Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą
się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie”. I tak się dzieje. A gdy wiatr
wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie
rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili obecnej nie rozpoznajecie? I
dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? Gdy idziesz do
sprawującego władzę ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do
zgody, by cię nie zaciągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy,
dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, aż
zwrócisz ostatni pieniążek".
Za mało odnosimy codzienność do wiary, to znaczy owszem, modlimy się, myślimy o
Bogu, uczestniczmy we Mszy, być może żegnamy się na widok kościoła czy przed podróżą,
ale to wszystko dzieje się trochę jakby obok naszego życia. To tak jakby
nawlekać koraliki na sznurek – jeden koralik dla Boga, drugi dla mnie, trzeci
dla świata i tak w kółko. W takich koralach dużo będzie koralików dla Boga, ale
wystarczy przeciąć sznurek i wszystko się rozsypie. Bo naszym zdaniem nie jest
robienie korali, ale różańca. I w tym różańcu będzie jeden paciorek dla Boga,
drugi dla mnie, trzeci dla świata, ale całość będzie Boża, bo to różaniec i
nawet, gdy się rozsypią paciorki, to Bóg sam je pozbiera '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.