Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwu uczniów
i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam
przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale
robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje
żniwo. Idźcie! Oto posyłam was jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa
ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Gdy wejdziecie do
jakiegoś domu, najpierw mówcie: Pokój temu domowi. Jeśli tam mieszka człowiek
godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym
samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co będą mieli: bo zasługuje robotnik na
swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiegoś miasta
wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy
tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Lecz jeśli do
jakiegoś miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i
powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy
wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie
lżej będzie w ów dzień niż temu miastu".
U podstaw naszego chrześcijańskiego życia leży zawsze
wezwanie Jezusa: wezwanie do przygotowania Mu miejsca i do wspólnoty. Za mało myślimy o tym, że nasze życie ma być ewangelizacją.
Jeśli jesteś chrześcijaninem, to jesteś też misjonarzem, a zatem masz głosić Chrystusa,
przez świadectwo swojego życia i przez świadectwo wspólnoty. Nie bój się mówić
o Jezusie, nie boj się pokazać, że do Niego należysz. Wiara w Jezusa to nasze wieczne być lub nie być. Nasze i
innych '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.