Jezus powiedział do swoich uczniów: "Ktoś z was, mając
przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi
trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”.
Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte
i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam:
Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z
powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam:
Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam
otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a
kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o
chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też
gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście,
umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba
udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".
Łatwo powiedzieć: nie mam czasu, ale tak
naprawdę - to nam podpowiada Jezus - to nie chce nam się prosić, nie chce nam się
szukać, nie chce nam się kołatać. Chętnie zrobimy coś raz, no może dwa razy,
ale więcej? Do końca roku? Do końca życia? Jezus mówi o
wytrwałości w kontekście przyjaźni. Nie
prowadzimy życia duchowego z przymusu, nie podejmujemy wytrwałej pracy, bo się zaweźmiemy,
ale mamy wchodzić świadomie i dobrowolnie w przyjaźń z Bogiem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.