Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł
więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do niego:
"Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i
misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż
Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest
wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste".
Czy Jezus potępił troskę o zasady, o przestrzeganie prawa?
Żadną miarą! Potępił, nomen omen, faryzeizm. I to nie tylko w przypadku tego
faryzeusza, ale absolutnie w każdym przypadku. Jednym z najistotniejszych zadań
na drodze życia duchowego jest dążenie do prostoty i przejrzystości. Im
bardziej coś zawiłe, rozmyte, zamotane, tym mniej w tym Boga '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.