Jezus udał się w okolice Tyru i Sydonu. Wstąpił do pewnego
domu i chciał, żeby nikt o tym nie wiedział, lecz nie mógł pozostać w ukryciu.
Wnet bowiem usłyszała o Nim kobieta, której córeczka była opętana przez ducha
nieczystego. Przyszła, upadła Mu do nóg, a była to poganka, Syrofenicjanka
rodem, i prosiła Go, żeby złego ducha wyrzucił z jej córki. Odrzekł jej:
„Pozwól wpierw nasycić się dzieciom; bo niedobrze jest wziąć chleb dzieciom i
rzucić psom”. Ona Mu odparła: „Tak, Panie, lecz i szczenięta pod stołem jadają
z okruszyn dzieci”. On jej rzekł: „Przez wzgląd na te słowa idź, zły duch
opuścił twoją córkę”. Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a
zły duch wyszedł.
Każdy człowiek nosi w sobie Boże tchnienie i jeśli tylko chce, może to
tchnienie w sobie odnaleźć, nawet jeśli, jak uczy Kościół, szuka Boga po
omacku. Wiara ma nas czynić świadomym tego, jak wielka jest Boża miłość, jak
wielkie są Boże pragnienia i ma pomagać odpowiadać na nie. A jeśli coś pomaga w
kształtowaniu wiary, w dochodzeniu do dobra, nawet jeśli będzie to przykład
pogan, to warto to podjąć. Bóg może nas uczyć także przez pogański świat; nie
tylko, ale także przez pogański świat '+' ks. Adam
Panie Jezu zapraszam Cię do mojego domu ♥️
OdpowiedzUsuń