Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego
uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie
wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył
jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do
niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je
nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł
i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
Dobrze byłoby stać się świadkiem takiego cudu, zwłaszcza jeśli musieliśmy doświadczyć śmierci młodej osoby. Ale fragment ten mówi o jeszcze innej śmierci - śmierci z grzechu. Każdy z nas, grzesząc, umiera. A wtedy Pan staje przy nas, użala się na nasz widok i na widok płaczących z naszego powodu i cud staje się możliwy. Tobie Pan też mówi: 'wstań' - powstań ze śmierci grzechu, z brudu złą, z całego tego bana, które nie pozwala cieszyć się świętością. To naprawdę niesamowite, gdy możemy doświadczyć takiego cudu, gdy znowu możemy cieszyć się wolnością dzieci Bożych. Takiego doświadczenia życzę wszystkim '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.