Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? Nie
skądinąd, tylko z waszych żądz, które walczą w członkach waszych. Pożądacie, a
nie macie, żywicie morderczą zazdrość, a nie możecie osiągnąć. Prowadzicie
walki i kłótnie, a nic nie posiadacie, gdyż się nie modlicie. Modlicie się, a
nie otrzymujecie, bo się źle modlicie, starając się jedynie o zaspokojenie
swych żądz. Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest
nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata,
staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi:
Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził? Daje zaś tym większą
łaskę: Dlatego mówi: Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę.
Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie
od was. Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce,
grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! Uznajcie waszą nędzę, smućcie się
i płaczcie. Śmiech wasz niech się obróci w smutek, a radość w przygnębienie.
Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was.
Znamienne, że św. Jakub nazywa cudzołóstwem przyjaźń ze światem. Przymierze, które Bóg zawarł z nami ma w sobie coś z więzi oblubieńczej, wręcz małżeńskiej. Dlatego każde naruszenie tej wierności nosi znamiona cudzołóstwa. Z resztą, nasze tłumaczenia często przypominają usprawiedliwienia zdradzających małżonków: mam prawo być szczęśliwy, jestem wolny, dusił mnie ten związek. A przecież miłość oblubieńcza nie niszczy wolności, nie tłamsi drugiej osoby. To my sami siebie niszczymy, sami siebie ograniczamy. Ale kto to może pojąć? Z błogosławieństwem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.