Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych
uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni
za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za
jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział
Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł:
Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało
i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty
jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy
piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek
zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie
rozwiązane w niebie.
Zauważmy, że dzisiaj sondaże stają
się coraz modniejsze. Codziennie słyszymy i wyrażamy mnóstwo opinii na różne
tematy. Natomiast coraz rzadziej interesuje nas prawda o nas samych. Łatwiej
ocenić kogoś, co zrobił, czy mówił, niż przyjrzeć się sobie. A właśnie
dzisiejsza Ewangelia stawia nam pytanie: nie kim jest ktoś? Ale kim jestem ja?,
podpowiadając nam trafny komentarz św. Jana Pawła II, że człowieka nie da się
zrozumieć bez Chrystusa. Za kogo wy Mnie uważacie? Chciałoby się odpowiedzieć
słowami św. Piotra: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Jednak nie jest to
takie proste, nawet dla Wielkiego Apostoła, który wypowiadając te słowa być
może nie do końca wiedział, co one tak naprawdę oznaczają. Droga, która
doprowadziła go do takiego stwierdzenia była bardzo długa i kręta. Wiodła od
Jeziora Galilejskiego, przez towarzyszenie Jezusowi, zaparcie się Go, potem
wyznanie miłości, więzienie w Jerozolimie, aż do dnia, w którym Piotr – Opoka
swą męczeńską śmiercią wyznał wiarę – Ty jesteś Mesjasz. A mógł to wyznać, gdy
wreszcie pozwolił Jezusowi, by ogarnął go swą miłością '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.