Gdy Jezus wszedł do łodzi, poszli za Nim Jego uczniowie.
Nagle zerwała się gwałtowna burza na jeziorze, tak że fale zalewały łódź; On
zaś spał. Wtedy przystąpili do Niego i obudzili Go, mówiąc: Panie, ratuj,
giniemy! A On im rzekł: Czemu bojaźliwi jesteście, małej wiary? Potem wstał,
rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni:
Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?
Mam takie przekonanie, poparte wieloma rozmowami, że nie do końca wierzymy w Bożą moc i potęgę. Ewangeliczne przekazy często wydają nam się literaturą 'ku pokrzepieniu serc'. Aż chciałoby się powtórzyć za Panem: czemu tak bojaźliwi jesteście? Sądzę, że wielokrotnie tracimy okazję doświadczenia cudu przez własny wybór. Nie czekamy na cud, albo mamy swój plan an niego. A wystarczy zawołać z głębi serca: Panie ratuj! Czy myślisz, że Bóg pozostanie obojętny wobec wołania swego dziecka? Prowadź swoją wiarę w obszary dziecięctwa, a jeszcze niejedno Cię zaskoczy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.