Niech trwa braterska miłość. Nie zapominajmy też o
gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę.
Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni, i o tych, co cierpią,
bo i sami jesteście w ciele. We czci niech będzie małżeństwo pod każdym
względem i łoże nieskalane, gdyż rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.
Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie
się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię.
Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż
może mi uczynić człowiek? Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam
słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę! Jezus
Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki.
Św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego mówiła: nie ufajcie zbytnio własnym czynom. To znaczy: nie buduj na sobie. Nasza optyka nie zawsze pokrywa się z rzeczywistością, bo często sami próbujemy ją tworzyć, albo naginać do siebie. Jezus jest ten sam na wieki i dlatego tylko On może stać się naszym fundamentem, jedynym fundamentem. Przyjmuj życie, rozwijaj je, ale nie czyń się jego twórcą. Unikniesz wielu rozczarowań, a przede wszystkim osiągniesz pokój '+' ks. Adam
Dlaczego tak trudno nam żyć w ufności, że przy Panu jesteśmy bezpieczni? Teoretycznie wszystko wiemy, a jednak stale lękamy się nowych sytuacji, ludzi, własnych słabości, niedoskonałości...
OdpowiedzUsuńUfność wymaga podjęcia ryzyka, choć co to za ryzyko - wola Boga? Trudno, bo chcemy mieć poczucie, że wszystko, albo dużo zależy od nas, a przecież tak nie jest.
Usuń