Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że
powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu
złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nastaw mu i drugi. Temu, kto
chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię kto,
żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie
odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano:
„Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz
nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za
tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w
niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i
On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie
tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie
czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż
i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec
wasz niebieski.
Wsłuchując się w dzisiejszą Ewangelię, można odnieść
wrażenie, że chrześcijanin ma być naiwnym popychadłem, który, zgodnie z
biblijnym wyrażeniem, nie odróżnia swojej prawej ręki od lewej. Nic bardziej
mylnego. Przecież na innym miejscu Jezus mówi: bądźcie roztropni jak węże.
Gdzie więc leży granica, która pomoże nam wypełnić jezusowe wskazania, bez
biernego, nie mającego nic wspólnego z Ewangelią ustawiania się na końcu
kolejki? Otóż granica leży w naszej woli, w naszej wolnej decyzji. A uczy nas
tego sam Pan Jezus, wyznając przed śmiercią: Nikt Mi życia nie zabiera, lecz Ja
od siebie je oddaję. Choć to Żydzi uknuli spisek przeciw Jezusowi, choć to
Judasz Go wydał, choć to Piłat skazał, choć to żołnierze Go ubiczowali i
przybili do krzyża, Jezus zachowuje wolność i w wolności składa swe życie w
ofierze miłości. Zła, czy ściślej mówiąc, złego – nie pokona się złem. Stworzyłoby
się wtedy warunki do pomnażania grzechu i ciemności. Zło nie znika gdzieś w
przestrzeni, ono zawsze do człowieka wraca. Odpowiadając złem na zło, tworzymy
śmiercionośny łańcuch, który prędzej czy później zapętla nam się na szyi i dusi
nas. Zło można pokonać tylko dobrem. Dlatego słyszymy dzisiaj: nadstaw lewy
policzek, oddaj płaszcz, idź dwa tysiące kroków, a przede wszystkim: kochaj
tego, kto cię nienawidzi. W wolności możemy to uczynić, stając się ofiarami
miłości, a nie ofiarami losu. Nie daj się zwyciężać złu, ale zło dobrem
zwyciężaj '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.