Jezus powiedział do swoich uczniów: „To jest moje
przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt
nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół
swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem
was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego.
Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście
szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o
cokolwiek Go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie
miłowali”.
Przyjaźń domaga się odpowiedzi. Pan nam tę przyjaźń daje, ale my musimy zdecydować, czy ją przyjmujemy. On walczy do końca. Pan Jezus nawet w Ogrodzie Oliwnym nazywa Judasza zdrajcę przyjacielem. Ale do przyjaźni nie można zmusić. Dlatego Judasz odchodzi w noc, mając za nic przyjaźń Jezusa. I tak często jest z nami. Nawet do końca nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielki skarb jest nam dany. Szukamy rozwiązań wszędzie, tylko nie tam, gdzie one są. A zacząć trzeba od miłości '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.