Uczniowie rzekli do Jezusa: „Oto teraz mówisz otwarcie i nie
opowiadasz żadnej przypowieści. Teraz wiemy, że wszystko wiesz i nie trzeba,
aby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś”. Odpowiedział im
Jezus: „Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się
rozproszycie każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego. Ale Ja nie jestem
sam, bo Ojciec jest ze Mną. To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli.
Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”.
Pewność, z jaką nieraz mówimy o swojej wierze, może być bardziej bolesna niż nasze odejścia. Bo pewność bierze się z pychy, która stawia człowieka w miejsce Boga. Nie musimy zapewniać Pana, że go nigdy nie zostawimy, ale możemy prosić Go, by tak się nie stało. I to jest zasadnicza różnica. Słowa są ważne, czyny też, ale wszystko dokonuje się w naszej woli. Jeśli oddajemy ja Panu, możemy czuć się bezpiecznie, bo nawet nasza słabość nie oddali nas od Niego '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.