Jezus opowiedział uczniom przypowieść: "Czy może
niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie
przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak
jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz
belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę
drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie
widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby
usunąć drzazgę z oka brata swego. Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły
owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu
bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka
jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca
wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości
serca mówią jego usta".
Jak szybko sprawdzić, jakim się jest człowiekiem? Posłuchać swojej mowy - podpowiada nam Ewangelia. Obfitość serca wylewa się w naszej mowie. Słowa, które wypowiadamy mają swe źródło w naszym wnętrzu. I one bardzo szybko, niekiedy bardzo boleśnie, odsłaniają prawdę o nas samych. Proste, jednoznaczne, dobre słowa mogą pochodzić tylko z prostego, jednoznacznego serca. Zróbmy sobie taki test, ale tylko w łączności z Panem, bo tylko z Nim prawda może nas rozwinąć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.