Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego
miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy
Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a
Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona
jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi
to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia
zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od
Pana”.
Wzmianka o wyruszeniu Maryi w góry nie jest tylko
topograficznym detalem. Piękną prawdę przedstawia nam św. Łukasz – spotkanie z
Bogiem, a ściślej przyjęcie Jego woli owocuje wzrostem. Maryja wyrusza w góry
duchowości, góry miłości, góry wiary. Bóg ciągnie nas ku górze. Oczywiście góra
jest też symbolem pewnego wysiłku, zaangażowania, wytrwałości, które człowiek
podejmuje dlatego, że chce, a nie dlatego, że musi czy że powinien. Co bardzo
ważne – Maryja podąża w góry z Jezusem. Inna wspinaczka nie miałaby sensu '+' ks. Adam
Ciężko jest czasami pogodzić się z wolą Bożą, kiedy w życiu miało się ciągle pod ,,, górkę,, i czasami tak bywa nadal. Ale codziennie proszę Maryję o siłę pójścia dalej i o łaskę rozpoznania czasu nawiedzenia w moim życiu. Dziękuję Bogu za,,wszelkie dzieła,, których doświadczam.. . Ale co robić, gdy nadchodzą czasami chwile zwątpienia??. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńWierność mimo wszystko. Kiedy już wątpliwości są naprawdę wielkie, to pozostaje także wierność swojemu słowu danemu Bogu. Warto iść małymi kroczkami. Może na początek wystarczy zająć się tym, co dzisiaj, a jutrem zająć się jutro.
UsuńDziękuję
Usuń