Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki
Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i
stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto
syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń
wziął Ją do siebie.
Zrozumiałe, że jeśli królowanie Jezusa stawia przed naszymi
oczami Jego krzyż, to i uroczystość Najświętszej Dziewicy, Królowej Polski musi
kierować naszą uwagę na krzyż. Piękne jest to, że Maryja nigdy nie zatrzymuje
naszej uwagi na sobie. Nawet pod krzyżem, gdy Jej Niepokalane Serce zostało
przebite mieczem boleści, gdy ma prawo wylewać przed światem swój ból, Ona po
prostu stoi. Nie chce dokładać Swemu umiłowanemu Synowi kolejnych trosk, nie
chce by Syn zobaczył swoją Matkę przebitą bólem. Dlatego stoi, cierpi w
milczeniu, ale wciąż dodaje siły Synowi. I na tym ma polegać nasze królowanie –
na całkowitym skierowaniu się na Boga. Nie każdy potrafi stać na wzór Maryi.
Ale każdy może. Kluczem jest tu zdecydowany wysiłek zerwania ze sobą, to znaczy
wysiłek zaparcia się siebie, przekraczania siebie '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.