Jezus, nauczając w świątyni, zapytał: "Jak mogą
twierdzić uczeni w Piśmie, że Mesjasz jest synem Dawida? Wszak sam Dawid mówi
mocą Ducha Świętego: „Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę
Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje”. Sam Dawid nazywa Go Panem, jakże więc
jest tylko jego synem?" A liczny tłum chętnie Go słuchał.
Z punktu widzenia żydowskich genealogii Jezus był synem
Dawida, bo właśnie z rodu Dawida wywodził się św. Józef. Ale Jezus jest nie
tylko synem Dawida, lecz i Jego Panem, Jego Bogiem. Bóg nie łamie praw, które
od Niego pochodzą, ale i nie jest nimi ograniczony. Niesamowicie wyraża to
nasza polska kolęda „Bóg się rodzi” – ogień krzepnie, blask ciemnieje, ma
granice nieskończony. Jezus jest człowiekiem i to w pełni, ale przez to nie
przestaje w pełni być Bogiem. Umarł prawdziwie, ale nie przestał być zwycięzcą
śmierci. Króluje w Niebie, ale nie przestaje być blisko nas. Te paradoksy wiary
możliwe są do przyjęcia tylko sercem prostym i pokornym '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.