Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

środa, 13 listopada 2024

Pewność

Zmierzając do Jerozolimy Jezus przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: „Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec”. Do niego zaś rzekł: „Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Niezwykły pokaz mocy Jezusa i Jego pokory. Wezwanie, by trędowaci poszli pokazać się kapłanom jest niczym innym jak nawiązaniem do prawa mojżeszowego. Jezus, Syn Boży, pokazuje, jak bardzo szanuje przymierze i nasze ludzkie ustalenia. Powie potem jeszcze mocniej: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie. Pokora Boga, który pozwala nam decydować, ustalać, rządzić i który pozostaje wierny swemu słowu, daje nam gwarancję, pewność, a nie tylko ryzyko wiary '+' ks. Adam

wtorek, 12 listopada 2024

Ukrycie

Jezus powiedział do swoich apostołów: „Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: "Pójdź i siądź do stołu"? Czy nie powie mu raczej: "Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił"? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: "Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać".
Trudno uznać się za sługę nieużytecznego, gdy nasza natura domaga się uznania. I z samą potrzebą bycia docenionym walczyć nie trzeba, o wiele ważniejsze jest, by popracować nad naśladowaniem Jezusa. Wzorem dla nas jest Przenajświętsza Hostia. Jezus milczy w Najświętszym Sakramencie, a gdyby nie ten sakrament, nie mielibyśmy życia '+' ks. Adam

poniedziałek, 11 listopada 2024

Nie za, lecz dla

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: "Żałuję tego», przebacz mu”. Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: "Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Nie możemy wchodzić w czyjeś buty, ale też nie możemy powiedzieć: niech sobie robi, co chce, co mnie to obchodzi. Zarówno dawanie dobrego przykładu jak i gotowość do przebaczenia mają stać się dla innych drogowskazem do życia wiecznego. Jeszcze raz podkreślam, nie mamy wybierać za innych, nie mamy żyć za innych, ale wybierać ze względu na innych, żyć dla innych jak najbardziej '+' ks. Adam

niedziela, 10 listopada 2024

Dał wszystko

Jezus nauczając mówił do zgromadzonych: „Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok”. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: „Zaprawdę powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie”.
Ewangelia dzisiejsza nie jest najpierw o ofiarach, o zaufaniu, o zawierzeniu siebie. Mamy tu przepiękny wykład o Bożej miłości. To Bóg ofiarował nam wszystko, to On, będąc bogatym, dla nas stał się ubogim, aby nas swoim bogactwem ubogacić. To On nas tak umiłował, że dał swojego umiłowanego Syna, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Bóg oddał wszystko, co miał. Czy przed takim Bogiem trzeba uciekać? Czy trzeba się Go bać? Czy takiego Boga można nie kochać? '+' ks. Adam

sobota, 9 listopada 2024

Przypomnieć sobie

Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: „Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pożera Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?”. Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?”. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zatem zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus.
Uczniowie przypomnieli sobie, że napisano. Ale żeby sobie przypomnieć, najpierw musieli przeczytać, usłyszeć, dowiedzieć się. Znamy to powiedzenie: z pustego i Salomon nie naleje. Pan Bóg zaprasza nas do współpracy, a nie do biernego oczekiwania. Dlatego Pan Jezus na innym miejscu mówi: kto ma, temu będzie dodane. Jeśli człowiek szuka, jeśli pragnie, jeśli rozważa, to Pan Bóg da mu więcej, niż oczekuje. Ale trzeba się ruszyć '+' ks. Adam

piątek, 8 listopada 2024

Z roztropnością

Jezus powiedział do swoich uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: "Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą". Na to rządca rzekł sam do siebie: "Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu". Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: "Ile jesteś winien mojemu panu?" Ten odpowiedział: "Sto beczek oliwy". On mu rzekł: "Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt". Następnie pytał drugiego: "A ty ile jesteś winien?" Ten odrzekł: "Sto korców pszenicy". Mówi mu: "Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt" Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła”.
Nie znajdziemy tu pochwały nieuczciwości czy zachęty do cwaniactwa. Mamy tu wezwanie do walki o sprawy niebieskie z przynajmniej takim zaangażowaniem jak o sprawy ziemskie. Życie na ziemi, choć niedoskonałe, choć naznaczone grzechem i ludzką słabością, wyrabia w nas pewne umiejętności, z których możemy czerpać w życiu duchowym. Wszystko, co może się przydać, niech będzie użyte – tak w skrócie moglibyśmy przedstawić tę prawdę '+' ks. Adam

czwartek, 7 listopada 2024

Za darmo

Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: „Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta mając dziesięć drachm zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam". Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca”.
To co mówi dziś Jezus całkowicie niszczy nasza logikę zasługiwania. Mnie się należy, bo się modlę, bo się staram, bo chodzę do kościoła. Bóg powinien mi błogosławić. Ale błogosławić za darmo? Bóg daje siebie za darmo. I chce obdarować każdego człowieka. I bardziej tego, który się zagubił. Nie dlatego, że nie dba o tych, co są blisko Niego. Ci, którzy są blisko mają już szczęście, mają doświadczenie życia owocnego, pełnego. Ci zaś, co się pogubili, wciąż karmią się obierkami, nie widząc, że po królewsku zastawiony stół jest na wyciągnięcie ręki. Nie ma się co dziwić, że Jezus chce ich chronić przed jedzeniem śmieci, że nas chce przed tym chronić '+' ks. Adam

środa, 6 listopada 2024

Naśladować

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw, a nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy patrząc na to zaczęliby drwić z niego: "Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć". Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem".
Jak sprawdzić, czy martwimy się odpowiednio, czy nie za dużo, czy nie za mało? Jak? Jezus mówi – roztropnie przypatruj się sobie. Zwróć uwagę na to co jest głównym przedmiotem twojej troski, obejrzyj owoce, które przynosisz. Ale co najważniejsze nieś swój krzyż i idź za Jezusem. To idź za Jezusem jest tu najważniejsze. Nie samo: nieś swój krzyż – bo to robimy zbyt często. Weź krzyż i naśladuj Jezusa. To jest miłość '+' ks. Adam

wtorek, 5 listopada 2024

Miejsce

Gdy Jezus siedział przy stole, jeden ze współbiesiadników rzekł do Niego: „Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w królestwie Bożym”. Jezus mu odpowiedział: „Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: "Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe". Wtedy zaczęli się wszyscy jednomyślnie wymawiać. Pierwszy kazał mu powiedzieć: "Kupiłem pole, muszę wyjść, aby je obejrzeć; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Drugi rzekł: "Kupiłem pięć par wołów i idę je wypróbować; proszę cię, uważaj mnie za usprawiedliwionego". Jeszcze inny rzekł: "Poślubiłem żonę i dlatego nie mogę przyjść". Sługa powrócił i oznajmił to swemu panu. Wtedy rozgniewany gospodarz nakazał słudze: "Wyjdź co prędzej na ulice i zaułki miasta i wprowadź tu ubogich, ułomnych, niewidomych i chromych". Sługa oznajmił: "Panie, stało się, jak rozkazałeś, a jeszcze jest miejsce". Na to pan rzekł do sługi: "Wyjdź na drogi i między opłotki i zmuszaj do wejścia, aby mój dom był zapełniony. Albowiem powiadani wam: Żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie skosztuje mojej uczty".
Do listy wymówek z dzisiejszej Ewangelii spokojnie możemy dołożyć współczesne: nie jestem jeszcze gotowy; to raczej nie dla mnie; no i nieśmiertelne – nie mam czasu. Wszystkie o kant stołu rozbić, bo wszystkie bazują na kłamstwie. Gotowość, dyspozycyjność, nasza adekwatność są łaską Boga a nie efektem ludzkiego działania. Pan czeka jedynie na naszą zgodę. Gdy tej zgody brak, to nie dlatego, że obiektywnie mamy ku temu powody, ale po prostu nie chcemy, czy jeszcze mocniej – nie chce nam się '+' ks. Adam

poniedziałek, 4 listopada 2024

Szerzej

Jezus powiedział do przywódcy faryzeuszów, który Go zaprosił: „Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę. Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”.
U celu naszego życia nie leży ta chwila i nasze dobre samopoczucie, ale zmartwychwstanie sprawiedliwych. Kiedy się pomyśli o tym, że czeka nas wspaniała przyszłość z Bogiem, to inaczej spogląda się na mechanizmy rządzące tym światem, na jego logikę i prawidła. Nie pozwólmy sobie odebrać światła Ewangelii i nie chciejmy żyć jak świat. Wiadomo, nasza natura nie od razu się na to zgodzi. Wiele buntów i złości możemy odczuć w sobie, ale nie na doświadczeniu budujmy nasze życie, lecz na rozumie i wolnej woli '+' ks. Adam

niedziela, 3 listopada 2024

Jeden

Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: „Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?” Jezus odpowiedział: „Pierwsze jest: "Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą". Drugie jest to: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego". Nie ma innego przykazania większego od tych”. Rzekł Mu uczony w Piśmie: „Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary”. Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: „Niedaleko jesteś od królestwa Bożego”. I już nikt więcej nie odważył się Go pytać.
Niesamowite jest to: pierwsze jest: słuchaj! Lubimy metryczki, rankingi, piramidy. Ale na nic to wszystko, jeśli najpierw nie będzie słuchania i to słuchania Boga, który jest moim Bogiem i który jest Bogiem jedynym. Możemy to nazwać aktywnym słuchaniem według Ewangelii. Nie chodzi tylko, żeby słuchać, ale żeby np. biorąc do ręki Pismo św., obudzić w sobie świadomość, że oto teraz mówi do mnie Wszechmogący Bóg, Pan nieba i ziemi, a mówi do mnie jak do jedynej osobie we wszechświecie. I dalej – by zachować w sobie pragnienie słuchania tylko Boga, a ludzi czy świata tylko i wyłącznie przez wzgląd na Boga '+' ks. Adam

sobota, 2 listopada 2024

Ku życiu

Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: "Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego". Po tych słowach wyzionął ducha. Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. On to udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je z krzyża, owinął w płótno i złożył w grobie, wykutym w skale, w którym nikt jeszcze nie był pochowany. W pierwszy dzień tygodnia niewiasty poszły skoro świt do grobu, niosąc przygotowane wonności. Kamień od grobu zastały odsunięty. A skoro weszły, nie znalazły ciała Pana Jezusa. Gdy wobec tego były bezradne, nagle stanęło przed nimi dwóch mężczyzn w lśniących szatach. Przestraszone, pochyliły twarze ku ziemi, lecz tamci rzekli do nich: "Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał".
Ewangelia, jeśli mówi o śmierci, to w perspektywie życia. Śmierć, owszem jest trudnym doświadczeniem, ale koniecznym, by żyć życiem prawdziwym i wiecznym. Wystarczy popatrzeć na przyrodę. Wszystko wydaje się zamierać, ale wiemy przecież, że przyjdzie wiosna i znowu serce będzie z radości wyrywało nam się z piersi. Musi wszystko obumrzeć, by narodzić się na nowo. Tak też jest z naszym życiem. Przemijamy, ale nie w nicość, w otchłań. Mamy perspektywę narodzenia się na nowo. Oby ta perspektywa stała się rzeczywiście naszą perspektywą '+' ks. Adam

piątek, 1 listopada 2024

Blisko Pana

Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".
Błogosławieństwa, czy szerzej całe Kazanie na górze nazywane jest sercem Ewangelii. I teraz zobaczcie, jak się trafia do serca. Jezus siada na górze, a uczniowie przychodzą do Niego, przystępują – jak mówi Ewangelia. Są przy Nim, są bardzo blisko. Widzą i słyszą wszystko, w najdrobniejszych szczegółach. Musimy do tego wrócić, i każdy z nas, i cały Kościół '+' ks. Adam

Free Contact Form