poniedziałek, 8 września 2025

Na Jezusa

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów". A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: "Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel", to znaczy: "Bóg z nami".
W Ewangelii brak jest jakiejkolwiek wzmianki o narodzeniu Maryi. Symbolicznie trzeba by to odczytać przez postawę Maryi. Matka Boża nigdy nie zatrzymuje uwagi na sobie. Ona zawsze kieruje nas na Jezusa. I w ten właśnie symboliczny sposób chce nam pokazać, że Jej narodzenie nabiera sensu w narodzeniu Syna Bożego. Także nasze życie ma sens tylko w Jezusie. Jeśli nie chcemy odczytać historii naszego życia przez odniesienie do Jezusa, gubimy swoją tożsamość, tracimy prawdę o nas. Pytamy dziś przez Maryję, co w naszym życiu odnosi się do Jezusa, co o Nim mówi, co Go przybliża innym? Takie powinno być nasze dzisiejsze świętowanie '+' ks. Adam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.

Free Contact Form