Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami -
wszystko marność. Jest nieraz człowiek, który w swej pracy odznacza się
mądrością, wiedzą i dzielnością, a udział swój musi on oddać
człowiekowi, który nie włożył w nią trudu. To także jest marność i
wielkie zło. Cóż bowiem ma człowiek z wszelkiego swego trudu i z pracy
ducha swego, którą mozoli się pod słońcem? Bo wszystkie dni jego są
cierpieniem, a zajęcia jego utrapieniem. Nawet w nocy serce jego nie
zazna spokoju. To także jest marność.
Czyli co? Skoro wszystko jest marnością, to trzeba sobie dać spokój i najlepiej czekać już na koniec. Nic bardziej mylnego. Warto podejmować trud przemiany i rozwoju swego życia, warto troszczyć się o mądrość, wiedzę i odwagę. Jednak najpierw trzeba zatroszczyć się o spotkanie z Panem. Inaczej rzeczywiście wszystko pozostaje tylko marnością. Dopiero w łączności z Bogiem wszystkie nasze sprawy nabierają prawdziwej wartości. Łączność z Panem da siłę do zniszczenia wszystkich bożków, które lubimy sobie tworzyć. Cierpienie bez Boga nie ma sensu, z Nim może przynieść owoc. Mądrość bez Boga może prowadzić do tyranii, z Nim staje się mądrością życia. Bogactwo bez Boga może prowadzić do chciwości, z Nim może być środkiem uświęcenia. Tylko Bóg jest najwyższą Wartością, bez Niego wszystko to marność. Pomyśl o tym, o co tak naprawdę zabiegasz w tym momencie Twojego życia i co się dla Ciebie liczy. Radosnej niedzieli '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.