Jezus wraz z uczniami przyszli znowu do Jerozolimy. Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żeby to czynić? Jezus im odpowiedział: Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi! Oni zastanawiali się między sobą: Jeśli powiemy: z nieba, to nam zarzuci: Dlaczego więc nie uwierzyliście mu? Powiemy: Od ludzi. Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy uważali Jana rzeczywiście za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: Nie wiemy. Jezus im rzekł: Więc i Ja nie powiem wam, jakim prawem to czynię.
W pytani starszyzny żydowskiej pobrzmiewa echo kusiciela na pustyni. Nieustanna próba zapędzenia Boga w kozi róg. Dziwne? Być może będziesz zaskoczony, ale nam też się to zdarza. Chcemy czasem postawić Boga pod ścianą. Wydaje się nam, że w pewnych sytuacjach Pan nie będzie miał wyjścia. A przecież tak postępują tylko niewolnicy. Jezus pokazuje, że w wolności przyszedł na świat i w wolności spełnia wolę Ojca. Pozostał wolny nawet na krzyżu. Ty też jesteś wolny, a przynajmniej możesz być wolny. To wolność pokaże Ci rozwiązanie tam, gdzie go nie widać. To wolność pomoże Ci stanąć przed Bogiem bez kokieterii i fałszywej pokory '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.