W Antiochii niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeżeli się nie poddacie obrzezaniu według zwyczaju Mojżeszowego, nie możecie być zbawieni. Kiedy doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą, postanowiono, że Paweł i Barnaba, i jeszcze kilku spośród nich uda się w sprawie tego sporu do Jerozolimy, do Apostołów i starszych. Wysłani przez Kościół szli przez Fenicję i Samarię, sprawiając wielką radość braciom opowiadaniem o nawróceniu pogan. Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali przyjęci przez Kościół, Apostołów i starszych. Opowiedzieli też, jak wielkich rzeczy Bóg przez nich dokonał. Lecz niektórzy nawróceni ze stronnictwa faryzeuszów oświadczyli: Trzeba ich obrzezać i zobowiązać do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę.
Niesamowicie mocno musimy bronić się przed myśleniem o zasługiwaniu na zbawienie. Nie jest to nowa myśl; pojawiła się już w młodym Kościele. Jest w nas swoista megalomania. Lubimy myśleć o sobie jako o tych, którzy choć odrobinę zrobili dla Boga. Prawda jest taka, że Pan nie potrzebuje niczego od człowieka, bo jest Bogiem. Człowiek nie jest w stanie nic Mu zaoferować. Co nie zmienia faktu, że Bóg pragnie człowieka, tęskni za nim, bo jest Miłością. Dlatego tak ważne jest uświadamianie sobie tej prawdy. Po pierwsze dlatego, żeby nie popaść w żadną niewolę, tym bardziej w wymyśloną przez nas samych. Po drugie - żeby nie zmarnować łaski. To niebywałe. Bóg czeka na Ciebie, pragnie właśnie Ciebie i to teraz. Tak, właśnie teraz, gdy jesteś niedoskonały, gdy jeszcze wszystko niepoukładane, gdy czekasz na wiele zmian, gdy nawet nie pomyślałbyś, że teraz '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.