Jeśli pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się
w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała:
nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść,
spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy,
zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to
już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego
nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie
ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z
jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też
stosujmy.
Tylko jak pozwolić się prowadzić Duchowi Świętemu? Wszystko ładnie i pięknie, a praktyka często swoje. Sądzę, że najwięcej przeszkadzają nam plany. Tracimy dużo czasu na układanie naszej wiary, naszej drogi do Boga, sposobów przeżywania religijności, obmyślamy swoją pobożność. Tymczasem musisz po prostu zacząć. O, na przykład teraz. Tam, gdzie jesteś. Właśnie w tym momencie. Powiedz: Duchu Święty poprowadź mnie! Nie chcę iść za ciałem, nie chcę oglądać się na świat. Chcę przyjąć Twoje owoce. Tyle. Na początek absolutnie wystarczy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.