Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

sobota, 24 grudnia 2016

Mały słownik świąteczny

Święta, święta i … po świętach. Jak bumerang powraca wciąż pytanie o istotę świąt Bożego Narodzenia, dziś chyba nawet bardziej niż kiedyś, o to ze względu na szerzący się wciąż konsumpcjonizm naszej XXI-wiecznej globalnej wioski.
Zastanawia fakt, kiedy Boże Narodzenie straciło swoją „urzędową” moc, stając się jedynie zlaicyzowanym świętem wielkiego lenistwa, świętem dni wolnych od szkoły czy pracy, świętem czasu, z którym nie bardzo wiadomo, co zrobić. Dlaczego Boże Narodzenie nie może już być rzeczywiście Bożym Narodzeniem? Dlaczego dochodzi do takich paradoksów, że w niektórych krajach, w imię wolności religijnej, by nie obrażać czyichś uczuć zabrania się publicznego używania zwrotu „Wesołych świąt Bożego Narodzenia”, zastępując go mniej rzucającym się w uszy klasycznym „wesołych świąt” – tylko jakich? A co z tysiącami uczuć wierzących uczniów Chrystusa, dla których te święta to czas naprawdę powtórnego narodzenia, wielkiej przemiany serc, czas, w którym „moc truchleje”, bo „Bóg się rodzi”? O tym niestety już nikt nie pomyślał. I nie myślą już o tym sami chrześcijanie, bo wyrosło już pokolenie, które nie wie, jak powinno wyglądać Boże Narodzenie, a starsi zdążyli się już przyzwyczaić do „luksusu” – lepiej przewegetować święta, o niczym nie myśląc, niż włożyć trochę wysiłku, by w tym roku i już na zawsze było lepiej. Patrząc na to wszystko, można stwierdzić, że ludzie przekształcili Boże Narodzenie w swój kolejny bożek, dokonali chimerycznej metamorfozy, bo chcieli być szczęśliwi i chcieli wszystko zrobić po swojemu. I tak po raz kolejny rośnie nam wieża Babel, oczywiście z fatalnym skutkiem. Zamiast przewidywanego szczęścia i dobrobytu, dalej uczucie pustki i beznadziei oraz niegasnąca tęsknota, dzisiaj już nawet nie wiedząc za czym (albo raczej za Kim).
Jeśli chcesz by te święta były nowoczesne i nijakie zapamiętaj „Mały Słownik Świąteczny”:
  • Adwent – dawniej: czas od 3 do 4 tygodni przygotowujący na Boże Narodzenie i na przyjście Chrystusa w chwale. Dzisiaj: w sklepach i środkach masowego przekazu czas od 3 listopada do świąt. Jest to okres wpychania ludziom wielu niepotrzebnych rzeczy, po niebywałych cenach, w szalonych promocjach, wmawiając im, że przez to będą koniecznie szczęśliwi.
  • Boże Narodzenie – dawniej: święta upamiętniające przyjście Boga na świat. Dzisiaj: po prostu „święta”; czas … niewiadomo jaki.
  • Choinka – dawniej: symbol życia, symbol Chrystusa. Dzisiaj: tradycyjne drzewko świąteczne, na którym niedługo zamiast bombek i lampek, będziemy wieszać telewizory, komputery, pieniądze a może nawet i pranie.
  • Kolęda – dawniej: świąteczna twórczość ludowo-poetycka. Dzisiaj: zwyczajowe piosneczki o padającym śniegu, zapachu ciasta, o wiekopomnym smutku karpia, itd. Śpiewa się je i słucha ich już w listopadzie.

Zasadniczo słownik powinien mieć o wiele więcej haseł, ale w tym wypadku stanowczo wystarczy, bo i tak można już zaobserwować magię tych naszych globalnych świąt.
Wesołych Świąt – i mimo wszystko dodam – Bożego Narodzenia '+' ks. Adam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.

Free Contact Form