Pan przemówił do Achaza tymi słowami: Proś dla siebie o znak
od Pana, Boga twego, czy to głęboko w Szeolu, czy to wysoko w górze! Lecz Achaz
odpowiedział: Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę. Wtedy rzekł
[Izajasz]: Słuchajcie więc, domu Dawidowy: Czyż mało wam naprzykrzać się
ludziom, iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu? Dlatego Pan sam da wam znak:
Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.
Prosić Pana, żeby przemówił i usłyszeć coś, czego nie chce się słyszeć? Nigdy! Ot i pokora w całej okazałości. Nasza natura, skażona grzechem pierworodnym, wciąż próbuje dogodzić miłości własnej. Nawet pod płaszczykiem pokory, można pompować pychę. Jak z tym walczyć? Najpierw stanąć w świadomości, że Bóg chce naszego szczęścia, zatem to, o co prosi, czy co proponuje, nie doprowadzi nas do klęski. Potem trzeba prosić o siły, by to wszystko wykonać '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.