Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

piątek, 21 grudnia 2018

W szkole Jezusa


W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana”.
Dzisiejsza fragment Ewangelii to krótki wykład na temat istoty życia chrześcijańskiego. Chrześcijanin to ktoś, kto przyjmuje Jezusa i zanosi Go innym, tworząc wspólnotę miłości. O tym mówi nam dziś Maryja, przemierzająca pośpiesznie górską krainę. Maryja, która zgadza się zostać Matką Zbawiciela, staje się też Jego pierwszą Uczennicą. I niesamowicie szybko podejmuje pierwsze lekcje.
Przyjmując Jezusa, nie zostawia Go dla siebie, choć jest On Jej najcenniejszym skarbem. Wiara umacnia się, gdy jest przekazywana – uczy Kościół, a Maryja pokazuje, jak tego dokonać. Mając Jezusa w sercu udaje się w góry. Odnajdujemy tu obraz duchowej wspinaczki Maryi, która napełniona Duchem Świętym, podejmuje wytrwałą współpracę z powierzoną Jej łaską. Ta współpraca wyraża się w dzieleniu się szczęściem z nadejścia Boga Emanuela, Boga, który jest z nami oraz w miłosiernej miłości świadczonej drugiemu człowiekowi. I to jest sedno naszego życia w Chrystusie. Życie duchowe nie jest pasmem radosnych uniesień i fantastycznych wizji, jak czasem zdarza nam się myśleć. Życie duchowe to droga przez góry; droga wymagająca poświecenia, zaangażowania, odwagi i wytrwałości. W taką podróż zaprasza nas Jezus, co więcej, obiecuje swoje towarzystwo i pomoc. Takie ma być nasze chrześcijańskie życie. Przyjmujemy Bożą miłość, by w niej wzrastać i by się nią dzielić. Nasz trud, niezbyt popularne dzisiaj poświęcenie, ofiara, to wszystko co składa się na naszą duchową wspinaczkę, mogą być owocne, jeśli są zakorzenione w Chrystusie, jeśli wypływają z naszej więzi z Nim i jeśli prowadzą do wspólnoty. Czy Elżbieta potrzebowała pomocy Maryi? Tego nie wiemy, ale z całą pewnością możemy powiedzieć, że potrzebowała Jej doświadczenia Boga i Jego mocy. I to jest nasze zadanie, by z wyobraźnią miłosierdzia zanosić Chrystusa wszędzie tam, gdzie chce być zaniesiony '+' ks. Adam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.

Free Contact Form