Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł,
przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył usta i nauczał ich tymi
słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni,
którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni
czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy
wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni,
którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy
królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was
i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i
radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak bowiem prześladowali
proroków, którzy byli przed wami".
Dopełnieniem drogi błogosławieństw jest wskazanie na cierpienie z powodu Chrystusa. Ciekawe. Choć Pan nasz nie szukał cierpienia, wskazuje właśnie na nie. Cierpienie staje się czymś w rodzaju potwierdzenia, że jest się na właściwej drodze, że idzie się ku Życiu. Ważna jest cichość, ważne ubóstwo i miłosierdzie, ale nad tym wszystkim potrzeba niejako pieczęci cierpienia i to ściśle określonego, to znaczy przeżywanego z powodu pójścia za Jezusem '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.