Jezus powiedział do swoich
uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz miłował swego
bliźniego", a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam
powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was
prześladują; tak, będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ
On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz
na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was
miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli
pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego
nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz
niebieski”.
Z miłością nieprzyjaciół miewamy problem. Być może dlatego, że nie
do końca rozumiemy czym jest miłość. Karmieni piosenkami, filmami, serialami i
zwiedzeni trochę swoim przeczuciem mylimy miłość z miłymi uczuciami, z dobrymi
przeżyciami. A przecież gdy zdarza się sprzeczka w rodzinie, to znaczy że jej
członkowie się nie kochają? Jeśli przyjaciel nas zdenerwował to znaczy, ze
wyczerpała się miłość? Owszem miłości mogą i pewnie w większości przypadków
powinny towarzyszyć dobre emocje. Ale nie one przesądzają o prawdziwości miłości.
Miłość to postawa, to pragnienie dobra dla drugiej osoby. To przykazanie chroni
najpierw nas przed trucizną nienawiści, rozgoryczenia, żalu, braku przebaczenia.
Po drugie przykazanie miłości nieprzyjaciół ma obudzić w nas pragnienie dobra
dla nich. Bo jeśli dany człowiek, który grzeszy, który źle postępuje,
doświadczy dobra, to nie trzeba mu będzie więcej niczego tłumaczyć. On już
będzie wiedział, że robił źle i będzie chciał to zło naprawić. I w ten sposób
zgubne działanie szatana, sianie nienawiści zostaje przerwane, więcej zostaje
przemienione. Miłość zwycięża zawsze '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.