Jezus powiedział do faryzeuszów:
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik
zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc
nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza;
najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja
jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie
zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce,
które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu
mego, nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
Czego możemy potrzebować, jeśli
sam Jezus daje nam Siebie, źródło prawdziwego życia. Czy cokolwiek na tej ziemi
może równać się z darem Bożej obecności i miłości. Co nam po dostatku, po
spokoju, po zdrowiu, gdybyśmy staczali się w piekielną otchłań. Mając Jezusa,
mamy wszystko. I trzeba się Nim chcieć podzielić, bo sam Pan mówi: mam inne owce,
je też muszę przyprowadzić. To jest także nasze zadanie. Próbujemy czasem innym
tłumaczyć to czy tamto, próbujemy nawracać na siłę, próbujemy przekonywać, a
wystarczy, że damy innym Jezusa '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.