Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił
im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby
i wszelkie słabości. A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany
Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan,
Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz,
Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. Tych to Dwunastu
wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie
wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które
poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo
niebieskie.
Za często towarzyszy nam pytanie: dlaczego Pan nas do czegoś
wybrał? W sensie „za co?” nas wybrał. Ze względu na jakie nasze cechy, nasze
działania, nasze postępowanie? Tymczasem pytanie kluczowe, które cicho
rozbrzmiewa z dzisiejszej Ewangelii to nie „za co?”, ale „po co?” Pytanie „za
co?” skupia uwagę na nas samych i każe nam zastanawiać się nad sobą, a w
konsekwencji karmi naszą pychę. Za rzadko pytamy, po co Pan nas wybrał, to
znaczy do czego? A właśnie to pytanie koncentruje naszą uwagę na planach
Bożych, na Bożej woli. Koniecznie trzeba odwrócić porządek i najpierw przemówić
sobie. Nie jest tak, że Pan dostrzegł w nas określone umiejętności,
usprawnienia, zobaczył pewne nasze dokonania, zasługi i dlatego nas wybrał, ale
ponieważ nas wybrał, to nas uzdolnił do odpowiedzenia na to wybranie i obdarzył
wszystkim, co potrzebne, abyśmy to powołanie owocnie wypełnili '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.