Przyprowadzono do Jezusa niemowę opętanego. Po wyrzuceniu
złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: Jeszcze się
nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu! Lecz faryzeusze mówili: Wyrzuca złe
duchy mocą ich przywódcy. Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski.
Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie
choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo
byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych
uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa,
żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.
Miłość ze swej natury jest relacyjna, dialogiczna. Bóg
objawiając się nam jako Miłość, nie tylko do nas mówi, ale też nas słucha, chce
być z nami w relacji. Brak mowy opętanego jest znakiem niemożności wejścia w
relację z Bogiem. Zły duch upośledza tę zdolność w nas, albo w ogóle ją niszczy.
Każdy grzech w jakimś stopniu ogranicza albo całkowicie hamuje nasz kontakt z Bogiem.
I jak pokazuje Ewangelia, sami tego nie naprawimy. Jedynym ratunkiem jest dla
nas powrót do Jezusa. Tylko Bóg może zniszczyć grzech i przywrócić nam zdolność
komunikacji, zdolność relacji '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.