Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do
Niego uczniowie i prosili Go: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście!” On
odpowiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest
świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego.
Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a
żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie
przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego
królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i
wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy
sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy,
niechaj słucha!”
Są tacy wśród nas, jak w tamtym tłumie, którzy Słowo Jezusa
przyjmą, są tacy, którzy podejdą do Niego z dystansem, i są tacy, którzy pozostaną
obojętni. Takie reakcje mogą pojawiać się też w każdym z nas: jedno Słowo Pana
przyjmiemy z entuzjazmem, a przed innym będziemy uciekać. I to nasze życie - raz
zimne, raz gorące - będzie stawało się letnie. I jeśli chcemy tego uniknąć, to
trzeba, żebyśmy postąpili jak uczniowie. Po pierwsze – mamy trwać przy Jezusie,
przychodzić do Niego, być blisko Niego, zarówno myślą, sercem, jak i ciałem zwłaszcza
przez częstszy udział w Eucharystii, przez adorację Najświętszego Sakramentu.
Po drugie – trzeba prosić jak uczniowie: Panie, wyjaśnij mi swoje Słowo, objaw
mi swoją wolę, pokaż mi, co mam robić. I to od nas zależy, czy pozostaniemy w
przestrzeni tłumu, czy jednak zawalczymy o więcej, o głębiej, o bardziej '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.