Jezus powiedział do tłumów: Podobne jest królestwo niebieskie
do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się
napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe
odrzucili. Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród
sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Zrozumieliście to wszystko? Odpowiedzieli Mu: Tak jest. A On rzekł do nich:
Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego,
podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i
stare. Gdy Jezus dokończył tych przypowieści, oddalił się stamtąd.
Prawda płynąca z dzisiejszej Ewangelii bywa dla nas trudna
do przyjęcia. Dosyć często spotykam się z myślenie, że lepiej byłoby, gdy,
posługując się językiem przypowieści, do sieci zagarnięto tylko dobre ryby. Nie
do końca rozumiemy pragnienie Bożego Serca, by przyciągnąć wszystkich ludzi do
Siebie. Wciąż gdzieś tam z tyłu głowy odzywa się w nas nasze pokrzywione
poczucie sprawiedliwości. Wciąż wydaje się nam, że wiemy wystarczająco dużo, by
ocenić, kto jest dobrą a kto złą rybą, komu należy się miejsce w sieci, a komu
nie. A Pan Jezus mówi nam, że wszystko ma swój czas. Ten czas mierzony jest
Bożą miłością, a nie ludzkim oczekiwaniem.'+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.