Jezus powiedział do Nikodema: „Nikt nie wstąpił do nieba,
oprócz Tego, który z nieba zstąpił, Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył
węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto
w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna
swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał
życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat
potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony”.
Tylko Jezus wstąpił do nieba, to znaczy tylko Bóg może
otworzyć nam bramy raju. Żaden, nawet najlepiej żyjący człowiek, nie jest w
stanie sam wejść do nieba. Bo życie wieczne nie otwiera się na skutek
zdobywania kolejnych szczebli świętości, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bożemu
Słowu. Ukąszeni przez jadowite węże Izraelici mogli zachować życie i powrócić
do zdrowia nie przez zażycie lekarstwa, albo przez własne zabiegi lecznicze.
Wrócili ci, którzy uwierzyli słowu Mojżesza i spojrzeli na miedzianego węża.
Musieli zaufać, że to wystarczy. Dziś nie musimy już patrzeć na węża, ale
możemy spoglądać na umęczonego Syna Bożego, który umiera dla nas, który na
krzyżu objawia nam pełnię swojej miłości, który na krzyżu doprowadza nas do prawdy '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.