Jezus powiedział do swoich uczniów: Zaprawdę, zaprawdę,
powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory
o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była
pełna. Mówiłem wam o tych sprawach w przypowieściach. Nadchodzi godzina, kiedy
już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o
Ojcu. W owym dniu będziecie prosić w imię moje, i nie mówię, że Ja będę musiał
prosić Ojca za wami. Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i
uwierzyli, że wyszedłem od Boga. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat;
znowu opuszczam świat i idę do Ojca.
Stawanie w autorytecie Jezusa jest dla nas wciąż nieodkrytym lądem. Pierwsi chrześcijanie z wielką świadomością modlili się, prosili, mówili, działali w Imię Jezusa, nie licząc na siebie, a ufając tylko Bogu. Gdzieś nam się to zagubiło. Wymawiamy się swoją słabością, niegodnością, a najpewniej jedyną przeszkodą jest wygoda. Przeszłości nie zmienimy, ale możemy zająć się teraźniejszością. Zacznij, najpierw myśleć, ale i działać w Imię Jezusa. Pomyśl o tym, z jak wielką mocą możesz się modlić, z jak wielką mocą możesz przyjść komuś z pomocą. Trzeba tylko chcieć '+' ks. Adam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.