Modlitwa o uzdrowienie

Dla tych, którzy chcą włączyć się w modlitwę o uzdrowienie za przyczyną śp Alicji, info TUTAJ

poniedziałek, 18 września 2017

Ból straty Jezusa

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
W pewien sposób cała ta sytuacja wydarzyła się dla naszego pouczenia. Jest to dla nas bardzo ważna lekcja: Jezusa można zgubić. Nieszczęście to może przydarzyć się każdemu, tak jak się to stało przypadku Maryi i Józefa. Zgubienie Jezusa w swoim życiu nie jest zarezerwowane, jak często jesteśmy skłonni myśleć, jedynie dla zatwardziałych grzeszników, dla tych, którzy przypominają sobie o Bogu od wielkiego święta, przy różnych okazjach, ale może przydarzyć się każdemu. Można zgubić Jezusa także przez drobne niewierności, nawet przez krótkie odwrócenie wzroku od Jezusa. Może to nastąpić nagle, przez grzech; częściej jednak zdarza się to stopniowo, prawie niedostrzegalnie, a jak uczy św. Tomasz a Kempis „Kto gardzi rzeczami drobnymi, powoli w poważne upada”. Na szczęście zaginionego Jezusa można odnaleźć i trzeba dokładać starań, by tak jak Maryja szukać zaginionego Jezusa i to szukać Go z bólem serca. Zagubienie Jezusa było dla Maryi bólem serca. Zguba Jezusa sprawia ból serca, powinna boleć. I można powiedzieć, że dobrze, gdy utrata Jezusa rodzi w nas ból, gdy człowiek umie zapłakać z powodu zagubienia Jezusa, gdy boli go strata Boga. Bo taki ból jest dla człowieka uzdrowieniem. Taki ból jest dla nas sygnałem do większej gorliwości w sprawach Pana, do większej czujności. Taki ból może stać się dla człowieka szansą. Źle jest, gdy człowiek nie czuje w sobie tęsknoty za Bogiem, gdy nie ma w sobie głodu Boga, gdy przyzwyczaja się do życia średniego, letniego, gdy powtarza sobie złudnie: „Jeszcze nie jest tak źle, inni są gorsi”. Wraz z Jezusem warto dziś z całą mocą wyznać, że mamy być w tym, co należy do naszego Ojca, bo jak powiedział św. Augustyn: Jeżeli w naszym życiu Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystkie inne sprawy będą na właściwym miejscu”. Z błogosławieństwem '+' ks. Adam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje Słowo. Niech Cię Pan prowadzi.

Free Contact Form