Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata,
postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się
w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować
pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to
uczniowie Jakub i Jan rzekli: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z
nieba i zniszczył ich?” Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do
innego miasteczka.
Nie tylko modlitwa, ale i nasze życie nie może być przeciw
komuś. Stajemy przeciw grzechowi, przeciw złu, ale zawsze do Boga, do Jego mocy
i miłości. I to jest fundamentalna prawda. Jeśli opieramy nasze życie o walkę
ze złem, to mimo szczerych chęci nie za bardzo się rozwiniemy, a i sukces może
w ogóle nie nadejść. Dziecko Boże rozwija się, gdy trzyma się Ojca, bo wtedy
może być pewnym absolutnego zwycięstwa '+' ks. Adam
Trzymam się Ojca ❤️
OdpowiedzUsuń