Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim
uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: „Za kogo uważają Mnie tłumy?” Oni
odpowiedzieli: „Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że
któryś z dawnych proroków zmartwychwstał”. Zapytał ich: „A wy za kogo Mnie
uważacie?” Piotr odpowiedział: „Za Mesjasza Bożego”. Wtedy surowo im przykazał
i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: „Syn Człowieczy musi
wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w
Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Nie wystarczy, że ktoś zobaczy w Jezusie Nauczyciela,
cudotwórcę, proroka, Mistrza. Jeśli Jezus nie zostaje przyjęty jako Pan i
Zbawiciel, to droga wiary daleko nie zaprowadzi. A nie doprowadzimy innych do
uznania Jezusa jako Pana, jeśli najpierw sami Go nie uznamy Panem. I tu rodzi
się pytanie o nasze przeżywanie wiary, o nasze odniesienie do Jezusa, o nasze dzielenie
się Ewangelią. Czy Jezus jest twoim Panem? Czy rzeczywiście wierzysz, bo
wybrałeś Jezusa? '+' ks. Adam
Tak Bóg jest moim Panem ❤️
OdpowiedzUsuń